wtorek, 29 marca 2016

Od Kiry "Jak najdalej stąd" #4 (cd. Alexander)

Oto czwarta część op. od wilków spoza CK. Aby dowiedzieć się nieco więcej o nich oraz o powodzie ich ucieczki, możecie również przeczytać serię op. "Nowy dom?" z BK, w której to Alexander oraz Kira poznają się ze sobą i szybko zaprzyjaźniają się, choć nie jest to widoczne na pierwszy rzut oka.

niedziela, 27 marca 2016

Święta!

Nawet jeśli ostatnimi czasy mało kto w ogóle tutaj zawitał, to i tak chcę Wam życzyć wszystkiego dobrego. Błogosławieństwa na cały rok, zdrowia, szczęścia, hajsu i jeśli ktoś już jej poszukuje - miłości. No i oczywiście prezentów! Prezenty to ważna rzecz.
A! O tym zapomnieć nie można... opijmy to za nasze zdrówko. Barman! Eliksir Mortiteminate dla każdego! Kto jeszcze nie pojął, o co mi chodzi, to powiem wprost - weny, weny i jeszcze raz weny! Ja osobiście mam z nią ostatnio problem, dlatego bardzo się przyda. :D
 Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Ishi

P.S. Nie jestem najlepsza w składaniu życzeń, tak więc bardzo mi wybaczcie brak oryginalności.

środa, 9 marca 2016

Od Shati "Zapach wilków" cz. 1 (cd. chętny basior)


Wyczułam zapach wilków. No, najwyższa pora. Miałam w sumie Bakurę, ale z nim raczej nie będę polować. A jeśli znajdę watahę, to jakbym znalazła rodzinę, przyjaciół i sojuszników w jednym, czyli raczej się opłaca. Oczywiście tylko jeśli mnie przyjmą, w innym wypadku nadal pozostanę włóczęgą. Zawyłam informując o swym przybyciu i odstraszając pobliskie zwierzęta. Jeśli uciekną, to na nie nie zapoluję i nie ukradnę cudzej zdobyczy, więc było to coś w rodzaju deklaracji, że nie mam złych zamiarów. Po chwili otrzymałam odpowiedź i ruszyłam dalej. Bakura od jakiegoś czasu siedział cicho, a ja wyczułam, że to dlatego, że po prostu śpi. Uśmiechnęłam się pod nosem, nawet duch potrzebuje odpoczynku. Zaczęłam rozmyślać o tym, co razem przeszliśmy i nawet nie zwracałam uwagi na to, gdzie idę. Po prostu szłam do przodu. Gdy wreszcie się ocknęłam, zapach wilków był znacznie mocniejszy niż wcześniej, ale dochodził chyba z innego kierunku. Znajdowałam się przy jakimś małym jeziorku, w lesie.
- No pięknie, minęłam ich? - mruknęłam pod nosem niezadowolona i zawróciłam. Po paru minutach dreptania wreszcie natrafiłam na jakiegoś basiora. Bakura go wyczuł i obudził się, ale nic nie powiedział, tylko obserwował sytuację. Już samo to jednak dodało mi otuchy i siły do rozmowy z nieznajomym. Skłoniłam się nieco w stronę basiora, okazując mu szacunek.
- Witaj, nazywam się Shati. Szukam watahy - powiedziałam krótko, ale pewnie. - Sądząc po zapachu, znajduje się tu jakaś? Jeśli do niej należysz, to, proszę, zaprowadź mnie do swojej alfy.
Nie byłam pewna, czy może się z tym nie pospieszyłam, ale chciałam to w miarę szybko załatwić. Na bycie wylewnym i poznawanie się przyjdzie czas kiedy - a raczej jeśli - alfa mnie przyjmie.
- Niech będzie, chodź - odrzekł basior.

<Pan Basiorek?>

Shati


Kolejna wadera!
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/04/73/71/047371f0b0e72aff60b4f472588e4fdf.jpg

Godność: Shati
Nomida zaczarowane-szablony