czwartek, 6 kwietnia 2017

Od Bolt'a "Włóczenie się po lesie" cz. 1 (cd. chętny)

I ponowne włóczenie się po lesie.. Odkąd jakimś cudem uciekłem z Białego Królestwa, doskwierał mi głód. W tych lasach nie było zbyt wiele zwierzyny. Jednak nadal odkrywałem swoje zdolności. Moja moc wzrastała każdej pełni księżyca. Nauczyłem się nad nią panować i latać. To wszystko pomagało szybciej się przemieszczać, ale odejmowało dużo energii. Zbliżał się mój koniec...
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
Dziś jak zwykle próbowałem wydostać się z lasu. Jednak było go widać aż po horyzont. Miałem coraz mniej energii i coraz mniej czasu. Nagle usłyszałem szelest. Popatrzyłem w tamtą stronę i zobaczyłem... sarnę. Zaczęła uciekać, a ja za nią. Biegłem za nią tak piętnaście minut. Obraz zaczął mi się zamazywać. Przyspieszyłem, ale miałem już ostatki sił. Nagle ziemia pode mną się załamała i wpadłem do rowu. Zobaczyłem nad przepaścią czarną sylwetkę wilka i zemdlałem.
 /\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
Obudziłem się lekko nieprzytomny. Zobaczyłem, że mam związaną tylną nogę bandażem. Sprawdziłem czy obroża jest. Na moje szczęście była. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Było skromne, ale przytulne. Nagle usłyszałem kroki. Pośpiesznie położyłem się i udawałem nieprzytomnego.
- Nie musisz udawać. Wiem że już się ocknąłeś... - powiedział wilk
- Jak masz na imię?
- A ty?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie...
Wilk się zaśmiał .
- To jak masz na imię?
- Bolt, a ty?

<<Ktoś? Coś?>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony