środa, 15 kwietnia 2015

Od Noodle "Ta rozmowa była jakaś sucha" cz. 1 (cd. Jemito)

Zaczęło mi się nudzić ciągłe siedzenie w szałasie. Może się przejdę i zapoznam z terenami? A co innego mogę porobić? Nic. Wyszłam z szałas i rozejrzałam się. Było tu nawet ładnie. Trochę mało kwiatów. Może to kiedyś zmienię. Przechadzając się zobaczyłam kilka domów i szałasów. Po dziesięciu minutach miałam ochotę na medytację. Znalazłam najbliższe źródełko i tam usiadłam. Zaczęłam medytować. Kiedy powoli zaczęłam się odpręża coś mi to przerwało. Otworzyłam szybko oczy i wstałam. Jakiś wilk obok mnie stał. Miał czerwoną sierść. Na brzuchu, klatce piersiowej i na nogach jej barwa była biała. Posiadał wielkie, kruczo-czarne skrzydła. Był przystojny, ale nie do końca w moim typie.
- Kim jesteś? - spytał się. Nie mogłam w jego głosie rozszyfrować uczucia. Może lekka radość? Chyba nie.
- Jestem Noodle. - nie chciało mi się z nim droczyć - A ty?
- Jestem Jemito. Należę do Czarnego Królestwa.
- Ja również. - wyglądał na zdziwionego. Chyba się nie orientował z nowinkami. - Należę już tak około dwóch tygodni.
- OK. - powiedział wolno - Jakimi władasz żywiołami, jeśli mogę wiedzieć?
- Wodą, ciszą i naturą. A ty? - ta rozmowa była jakaś sucha.
- Mrokiem, śmiercią i życiem. - Szczerze myślałam, że będzie miał coś wspólnego z ogniem, a tu proszę.

<Jemito? Nie mam specjalnie pomysłów>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony