- Szwendam się
tak już kilka lat, chyba wyglądam jak jakiś skunks - z osamotnienia
zaczęłam gadać sama do siebie. Wiedziałam że muszę się tylko przespać,
miałam tak często. Położyłam się w jakiejś jaskini i zasnęłam.
Następnego dnia, pomaszerowałam w nieznanym mi kierunki (jak zawsze). Po
kilku minutach zauważyłam jelenia. "Nie jadłam od miesiąca"~pomyślałam
i rzuciłam się na stworzenie. Trzymałam je za gardło, aż jego ciało
przestało drgać. Gdy się posiliłam, wstałam i poczułam zapach: zapach
basiora. Nie zwlekając pobiegłam za jego wonią. Gdy byłam na miejscu,
stałam się niewidzialna i przyjrzałam się mu uważnie. Gdy go pooglądałam
ze wszystkich stron, stanęłam przed nim i stałam się widzialna.
- Kim jesteś? - przybrał pytający wyraz twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz