Nie wiem ile już idę. Od dawna nie widziałam innego wilka. Nie wymówiłam
ani jednego słowa od czasu rozmowy z tamtym lekarzem. Nie miałam odwagi
stawić czoła prawdziwemu problemowi. Niestety.
- Czemu znowu zawracam
sobie tym głowę? Chyba muszę pomedytować. - pomyślałam - Teraz tylko
znaleźć jakieś źródło. Postaram się je wyczuć. - Przystawiłam swój nos do
ziemi. - To chyba niedaleko. Ponownie przybliżyłam nos do ziemi. Jakieś
pięć minut drogi. A może dziesięć? Nie. To na pewno około pół godziny.
Co się ze mną dzieje?! Coś chyba zakłóca sygnał. - Zaczęłam nasłuchiwać -
To na pewno zwierzę, ale jakie? - Skradałam się do miejsca z którego
dobiegły odgłosy. - Własnym oczom nie wierzę! To jest wilk! - Na polanie
stał czarny basior. Był przystojny. - Może ma watahę? A może jest
samotnikiem jak ja? Spytać się go? - Pokusa była silniejsza ode mnie.
Podeszłam do niego od tyłu. Nagle on się odwraca.
- Kim jesteś? - warknął, ale w jego głosie było słychać zdziwienie. Po
prostu mnie zatkało. Dawno nie słyszałam głosu innego wilka. Był taki...
taki... niezwykły!
- Mów! - zeszłam na ziemię.
- Jestem wilkiem.Tak jak ty. - Nareszcie mogłam być taka jak na początku.
Pyskata i wścibska. Na moim pysku pojawił się c chytry uśmiech.
- Nie wciskaj kitu. Kim jesteś?
- Ja już odpowiedziałam na twoje pytanie. Teraz twoja kolej. Czy jesteś do mnie negatywnie nastawiony?
- To już zależy od tego czy mi odpowiesz. - Jego stanowczość zaczęła wzbudzać moje zaufanie.
- Dobra. Jestem Noodle. Jestem wilkiem samotnikiem. A ty?
- Jestem Severus - w tym momencie jego głos przybrał spokojny ton - przywódca
watahy Czarnego Królestwa. Może chciałabyś si do nas przyłączyć? -
Odparł z uśmiechem. Nigdy nie myślałam o osiedleniu się gdzieś na stałe.
- A ile jest w niej wilków?
- Pięć. - Na szczęście. Jeżeli byłoby z dwadzieścia oszalała bym.
- Dobrze. Przyłącze się
- Choć za mną to pokażę Ci tereny i przedstawię inne wilki.- już polubiłam Severusa, a znamy się tylko kilka minut.
<Servus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz