poniedziałek, 1 maja 2017

Od Iro "Dom, którego jeszcze nie było" cz. 2 (cd. Selene)

Ziewnąłem cicho i wstałem. Rozciągnąłem się i wyszedłem z szałasu. Uśmiechnąłem się lekko i przeszedłem z nogi na nogę. Podreptałem przed siebie. Tylko w którą stronę... O! Rzeka, idealne miejsce. Przyśpieszyłem lekko, rozglądając się po krajobrazie terenu watahy.
- Ała! - krzyknąłem, gdy walnąłem w drzewo, którego wcześniej nie zauważyłem, bo wszystko inne było bardziej interesujące. Położyłem łapę na pysku. Bolało i to bardzo... Parsknąłem cicho i dalej ruszyłem przed siebie. Wsłuchiwałem się w szelest liści. Tym razem byłem bardziej ostrożny.
-----
W końcu dotarłem do celu! Wskoczyłem do rzeki z szerokim uśmiechem na pysku. Kąpiel po spacerze po lesie, idealo! Po dość krótkim chlapaniu, wyszedłem z rzeki i otrzepałem się z wody. Usłyszałem jak ktoś idzie w moją stronę. Odwróciłem się nagle w tamtą stronę. Bo sylwetce widziałem, że to wadera... Ale lepiej zachować ostrożność.
- Jestem Iro Kuroki, e... Pokaż się kim... Kimkolwiek jesteś - powiedziałem. Starałem się też grać twardziela, co pewnie wyglądało głupio.
- Selene
Szybko dostałem odpowiedź.
- E... - zaciąłem się.
- Od dawna tu jesteś? - spytałem w końcu. Nie mogliśmy tak stać i się gapić. Jakoś musiałem zacząć temat.
- Nie... Jeszcze nie dołączyłam do żadnej watahy... - odparła dość... Nieśmiało? Nie wiem... Nigdy nie umiałem odróżnić tonów, jakoś tak miałem od zawsze.

<Serena? Super się rozpisałem, nie?>

1 komentarz:

  1. Iro, zrobiłeś mi dzień tym rozbijaniem się o drzewo i bąlącym pyszczkiem. Ostatnio weszłam w słup prawie łamiąc sobie nos (-: Pownieneś mieć w żywiole czytanie w myślach.

    ~Selene

    OdpowiedzUsuń

Nomida zaczarowane-szablony