Gorączkowo myślałam jak wybrnąć z tej niefortunnej wypowiedzi. Nagle
dostrzegłam światełko w tunelu i tym samym przerwałam krępującą ciszę.
- Hej, przecież udało mi się cię rozśmieszyć! - przypomniałam sobie, zaskakując go.
- Jak to? - w tonie jego głosu wyczułam minimalne skrępowanie, że moja
kolejna próba rozbawienia chłopaka robiąc z siebie idiotkę zakończyła
się powodzeniem.
- Porównując kawę do afrodyzjaku. - zachichotałam, jednak uśmiech zszedł
mi chwilowo z twarzy, kiedy uświadomiłam sobie znaczenie tego słowa.
- Masz rację, zwracam honor. - powiedział miejmy nadzieję nie dostrzegając mojego zawahania.
- Tylko tyle? Ja to muszę zapisać w pamiętniczku, żeby pamiętać jaki
temat rozpocząć na przyszłość. - zaśmiałam się znów, tym razem
doprowadzając go tylko do lekkiego uśmiechu. "Może delikatny, ale i tak
zniewalający" zasyczała ta uciążliwsza część mojej głowy odpowiadająca
za zauroczenia, co zaskoczyło mnie odrobinę, gdyż najczęściej odzywała
się kiedy przygotowywałam kawę. Stwierdziłam, że lepiej nie wdawać się
teraz w kłótnię z własnym umysłem, choć w trakcie późniejszej rozmowy
odezwał się jeszcze kilka razy. Czas mijał szybko, niczym z chęcią
nieuzasadnionej zemsty na mnie i w końcu musiałam pożegnać się z
Severusem.
- Kawa była pyszna, dziękuję, że przypomniałaś mi jej smak. - powiedział, przekraczając próg prowizorycznego domku.
- Przychodź do mnie częściej, to już się od niej nie uwolnisz. - skwitowałam uśmiechnięta.
- Na pewno skorzystam z tej propozycji. Dobranoc. - i kiedy miał się
zamiar odwrócić, moja podświadomość nakłoniła mnie do szybkiego
pocałunku w policzek. Sekundę później już zniknęłam za zamkniętymi
drzwiami, by nie spojrzał na moją twarz, która bardziej przypominała
teraz dojrzałego pomidora.
- Ale z ciebie idiotka. - westchnęłam, co później zwieńczyłam śmiechem
tak histerycznym, że słyszące to stworzenia postanowiły ukryć się przed
atakiem hieny.
<Sevciu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz