środa, 20 maja 2015

Od Noodle "Ta rozmowa była jakaś sucha" cz. 3 (cd. Jemito)

Czułam, że jeśli czegoś nie zrobię, to ta rozmowa zanudzi mnie na śmierć. Popatrzyłam na Jemita i na drzewo które obok niego stało. Nie było ani za wysokie, ani za niskie aby na nie wejść. Jedna gałąź była osadzona bardzo nisko, a kolejna była tak w dwóch trzecich wierzchołka. Wskoczyłam na pierwszą gałąź i obejrzałam się do tyłu
- Co ty robisz? - wiedziałam, że prędzej, czy później on zada to pytanie. Co ja robię? Improwizuję. Ja zawsze improwizuję.
- Zobaczysz. - Myślami stworzyłam schody z gałęzi. Oplatały one pień drzewa. Zwinnie i szybko weszłam prawie na sam koniec schodów i się zatrzymałam. Odwróciłam głowę i spojrzałam w dół. To co zobaczyłam było przekomiczne. Dobrze umięśniony, młody basior ze skrzydłami bił się z... z roślinami?! Tak, Jemito walczył z gałęzią i inną roślinnością. Czasem moje moce mogą dotyczyć tylko mnie i inne wilki z tym samym żywiołem, a ponieważ mój towarzysz nie posiada żywiołu natury. Rośliny się broniły, a więc nie mogły mu nic groźnego zrobić. Taki widok był dla mnie przyjemny, dlatego jakiś czas się nim delektowałam. Było to do tego czasu jak Jemito powiedział:

<Jemito? Może teraz jakieś natchnienie xp?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony