niedziela, 4 października 2015

Od Shaten "Nowy dom? A może pułapka?" cz. 1 (cd. Severus)

Jak zawsze chodziłam po lesie. Za każdym krokiem widziałam jak zwierzęta prze de mną uciekały... a ja szłam... patrząc przed siebie. Myśląc, czy znajdzie się ktoś kto nie będzie się mnie bał. Chociaż wątpię...
****
Więc mijały tak sekundy, minuty, dni... miesiące i lata... za każdym razem każdy prze de mną uciekały zwierzęta, szczeniaki... a czasem i wilki. Las już znam jak własną kieszeń. Nie spodziewam się żadnego wilka, który by się mnie nie wystraszył. Moje uszy są oklapnięte, chodzę z opuszczoną głową... od razu można po mnie wywnioskować, że jestem dobita... załamana... a może i mam złamane serce. Oczywiście i tak szłam patrząc w ziemię. Nie wiedziałam czemu się mnie wszyscy boją... może przez mój wygląd? A może przez swój charakter? Nie wiem już. Cały czas jestem jedynie odpychana. Nikt mnie nie chce poznać bliżej... oceniają po okładce. Jak zawsze tylko to potrafią. Doszłam do jakiegoś terenu. I tak poszłam dalej. Nic nie widziałam co mogło mnie zaatakować. Usiadłam nad jeziorem. Zaczęłam sobie nucić piosenkę. Jak zawsze nuciłam smętne piosenki, więc oczywiście musiałam zacząć puszczać łzy. Nagle usłyszałam warkot. Natychmiast wstałam i się odwróciłam z mokrym pyszczkiem od łez.
- Kim jesteś? - spytał czarny wilk. Szczerze powiem, że byłam zaskoczona. Większość wilków się mnie bała. A ten nawet zaczął na mnie warczeć.
- Przechodziłam tutaj... postanowiłam zrobić mały odpoczynek - powiedziałam, patrząc na niego. Zaczął do mnie podchodzić. Ja z każdym jego krokiem opuszczałam głowę i uszy. Popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
- Twoja godność? - spytał. Nikomu nie mówiłam swojego imienia. Nie lubię go ani trochę. 
- Jestem Shaten. Czasami mówią mi Dark lub Rav - powiedziałam i podniosłam głowę. Poczułam się nieco pewniej.
- Co cię tu sprowadza? - spytał. Nie wiem czy mówiłam, ale nienawidzę taki pytań. Są bezsensowne. Może się dowiedzieć z czasem! Co nie?
- Mówiłam już. Przechodziłam tędy - odparłam.
- Zdaje mi się, czy płakałaś? - spytał mnie, przyglądając się. 
- Nie. Po prostu myłam swój pyszczek w jeziorze - powiedziałam, patrząc na niego.
- Masz może dom? Jakąkolwiek rodzinę? - spytał, patrząc na mnie. Ja natychmiast spuściłam głowę i odwróciłam wzrok. 
- Nie mam domu... o rodzinie nie chce gadać... - rzekłam. Nie wiem czemu, nie byłam dla niego chamska. Może przez to, że się go boję? Może nie byłam często taka, ale przez takie pytania zawsze jestem.
- Rozumiem... W takim razie zapewne jej poszukujesz? - spytał.
- Najpierw ja ci zadam parę pytań - powiedziałam, patrząc na niego.
- Słucham - powiedział, nadal normalnym tonem.
- Więc... jak cię zwą? Ile masz lat i kim jesteś?- spytałam już pewniej.
- Zwą mnie Severus i obejmuję stanowisko władcy Czarnego Królestwa. Z tego, co mi wiadomo niebawem powinienem obchodzić szóste urodziny. - powiedział. Chwila... Czarnego Królestwa? To podobno najgroźniejsza wataha. Bardzo często stawiała pułapki na różne wilki i potem... Albo po prostu to sobie ubzdurałam. Nie wiem w końcu, czy im ufać. A tym bardziej władcy.
- Aha... a czemu mnie zaczepiłeś? - zapytałam. W końcu się przyzwyczaiłam do niego i mogłam być sobą.
- Jesteś na naszym ternie - odparł Severus. Popatrzyłam na niego.
- I co z tego? Nic nie zrobiłam nie miałeś, po co mnie zaczepiać - powiedziałam już nieco groźniej. 
- To, że nie znam cię i powinienem się zorientować, kim jesteś, by prędzej czy później nie okazało się, że jesteś szpiegiem, bądź mordercą i zagrażasz naszemu dobru - powiedział, a ja natychmiast zamilkłam. 
- Jak ci przeszkadza moje towarzystwo, to sobie pójdę... - powiedziałam niechętnie.
- Nie wyglądasz nazbyt niebezpiecznie i zdaje się, że jesteś nieco zagubiona. Nie chciałabyś dołączyć do nas? - spytał. Popatrzyłam na niego.
- Serio pytasz? - Nie wiem czemu zadałam to pytanie...
- Jak najbardziej. Jeśli nie chcesz, po prostu powiedz.
- Znaczy... chcę... ale nie wiem, czy nie będę wam tłoczyć watahy... - powiedziałam niepewnie. Tak naprawdę nie chce bo nie wiem, czy to nie pułapka. Poszłam z nim do jego watahy. Szłam z tyłu, bo nie ufałam mu ani trochę.

<Severus?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony