poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Od Nany "Nie spotkałam nikogo wartego uwagi" cz. 1 (cd. Vey)

Zaczął się kolejny dzień, hałas panujący od samego nie dawał mi spać. Zeskoczyłam z drzewa na równe nogi, przeciągnęłam się i ruszyłam przed siebie. Nie było chyba nawet dziesiątej rano, a co chwile było słychać jakieś krzyki, które drażniły moje uszy. Wiec konic, końców ruszyłam w stronę lasu. Buszują po drogach, zastanawiałam się, jak długo tu zagrzeje miejsca, w szczególności, że nie cierpię być na dnie. Wszyscy rwali się do roboty, a ja postanowiłam im nie przeszkadzać, w końcu budowa to nie mój konik. Ruszyłam jedna ze ścieżek już zarastających w głąb lasu, dzisiaj jakoś wolałam poruszać się po ziemi, niż po drzewach. Wiał lekki przyjemny wietrzyk, leśna cisza była lekiem na mój ból uszu. Doszłam nie opodal zeki, stanęłam w wodzie i poczekałam na dogodna sytuacje, by schwytać rybę. Gdy złowiłam parę ryb zeszłam na brzeg by je skonsumować.
Ptaki sobie świergotały, ogółem było nudno, do czasu aż w oddali ujrzałam wilka i postanowiłam do niego podejść. Gdy się zbliżyłam zauważyłam, że ów wilk posiada skrzydła i dwukolorowe oczy.
- Kim jesteś?
Rzucił do mnie basior.
- Jestem Nana, a ty to kto?
- Vey.
- Dołączyłeś do tego budującego się królestwa?
- Ta, a co?
- Nic, tak pytam. Bo na razie nie spotkałam tam nikogo wartego uwagi.
Basior spojrzał na mnie, przechylając łeb.
(Vey)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony