Błąkałem się już długo bez watahy. Bez
jakichkolwiek przyjaciół, ostatnim jakiego pamiętam był mój brat.
Napotkałem już wiele watah, samotnych wilków... każdy był wrogo
nastawiony. Kilka razy ledwo uszyłem z życiem. Teraz robiło się już
ciemno. Spojrzałem na las, nagle coś się poruszyło. "To musiała być
sarna...'' pomyślałem. Zobaczyłem sylwetkę, nie przypominała sarny.
Zwierzę było bardzo podobne do mnie... to był wilk. Nie miałem chęci ani
siły na walkę, więc wszedłem do najbliższej jaskini. Moje oczy zrobiły
się czerwone i świecące, jak zawsze kiedy się denerwuję. Teraz musiał
mnie zobaczyć. Mogłem się teleportować ale coś kazało mi zostać.
Zobaczyłem jak czarny basior podchodzi do mnie.
- Kim jesteś? - Powiedziałem niepewnie
- Nazywam się Severus i pochodzę z Czarnego Królestwa. A ty kim jesteś? - odpowiedział
- Czy mógłbym dołączyć do twojej watahy? - zapytałem nieśmiało
- Oczywiście, że tak - uśmiechnął się do mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz