poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Noodle "Pojedynek na pokaz" cz. 1 (cd. Severus)

Siedziałam na najwyższej gałęzi jakiegoś drzewa. Nie było ono wysokie. Może miało 20 metrów. Zaczęłam bawić się roślinami, które znajdowały się na ziemi. Z zwykłego fiołka zrobiłam sporą rosiczkę. Nagle usłyszałam kroki. Przestałam używać swoich mocy. Jedyną rzeczą dowodzącą, że ktoś używał tu mocy, była rosiczka nie rosnąca w tym rejonie lasu. Z krzaków wyskoczył zając, ale to nie była osoba, która wytworzyła tamte dźwięki. Po chwili z krzaku obok wyskoczył Severus. Szybko załatwił sobie jedzonko. Na widok świeżego mięska w brzuchu zaczęło mi burczeć. Wtedy do głowy przyszedł mi pomysł. Kiedy mój znajomy chciał ugryźć swoją zdobyć, obok niego wyrosło wielkie pnącze. Oczywiście ja je wytworzyłam. Severus skierował swój wzrok na pokaźnego wzrostu roślinę, a ja skorzystałam z okazji i za pomocą rośliny ukradłam jego zająca z przed nosa. Chwilę bawiłam się z nim, aż w końcu skierowałam zdobycz w moim kierunku. Całą sytuacją byłam rozbawiona, ale kiedy zobaczyłam jak on na mnie patrzył, zaczęłam się bać. Po chwili uśmiechnął się i krzyknął:
- Nieźle ci poszło.
- No nie powiem. Świetnie było.
- Ach, ta twoja skromność. - zrobił śmieszną pozę
- Pewnie i tak mnie nie puścisz ze swoim obiadem. - Na to on nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się podstępnie. Wtedy poczułam bardzo gwałtowny podmuch wiatru. Nagle straciłam równowagę i już wisiałam zaczepiona o gałąź tylko przednimi łapami. Wiatr na chwilę odpuścił, lecz chwilę potem już spadałam na dół. Za pomocą mocy szybko wytworzyłam na ziemi splot sprężystych pnączy. Spadłam dokładnie na nie i zaczęłam się od nich odbijać.
- I jak?

<Severus?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony