niedziela, 10 stycznia 2016

Od Naomi "Już nie taka X" cz. 1 (cd. Shaten)

Obudziły mnie promienie słońca. No dobra, kłamię. Obudziłam mnie ja. Ja to niekontrolowana przeze mnie część mojej podświadomości, która ma znaczący wpływ na moje życie.
- Naomi! Naomi, zbudź się bo nie mogę działać!
- Ta jasne. Spadaj. - mruczę pod nosem, ale tyle wystarczy, żeby wybudzić mnie ze snu. Szlag by to.
Już rozbudzona wstaję. Wychodzę z szałasu, a łapy same prowadzą mnie nad wodospad. Myję się i ruszam coś upolować.
Lisy powinny polować na małe gryzonie, ale ja zawsze stawiałam sobie wysoko zadanie. Ruszyłam więc w stronę często uczęszczaną przez sarny. Kiedy jednak moje polowanie zakończyło się totalną klapą, upolowałam sobie rybę. Po zjedzonym posiłku ruszyłam w stronę budowanego amfiteatru. Na placu nie było dużo wilków, ale rozpoznałam znane pyski: wstrętnego Alfę, białą waderę i jakiegoś rudzielca, który cały czas skakał. Do tego była tam jeszcze czarna wadera z niebieskimi oczami. Poszłam więc w stronę Alfy by zgłosić obecność.
- X zameldowuje się. - parsknęłam śmiechem.
- Dobrze, Naomi. - basior uśmiechnął się wrednie. Zamarłam.
- Skąd znasz moje imię?
- Jeśli chcesz pozostać anonimem to nie mniej przybitego do szałasu swojego imienia.
Spuściłam pysk. To tyle z pozostawania anonimowym lisem.
- Lepiej idź przywitać się z resztą i zabierz się do pracy. - mruknął co uczyniłam.
Już z daleka przywitało mnie powitanie od białej wadery.
- Hej Naomi. Możesz dołączyć do mnie z liczeniem zapasów. We dwie pójdzie nam szybciej.
- Przykro mi Filos, ale nie. Dla niej mamy już zadanie specjalne. Razem z Shaten pójdzie szukać surowców. - powiedział basior.
- Oczywiście. - rzekła Filos lekko się skłaniając. Wadera, najwyraźniej o imieniu Shaten ruchem łapy wskazała mi kierunek. Podreptałam za nią.
**********************************************
- Więc... jesteś lisem?- spytała.
- Ta.
- Masz na imię Naomi.
- Ta.
- Ja jestem Shaten.
- Tam! - wskazałam łapą kamień. Shaten zmieniła się w człowieka i włożyła kamień do torby, którą miała na ramieniu i z powrotem zmieniła się w wilka. Rozglądnęła się i wskazała na północ.
- Idź szukać tam. Ja rozejrzę się tutaj. - powiedziała. Pobiegłam we wskazanym kierunku. Nie minęła chwila kiedy poczułam, że ziemia koło mnie wybucha, a z pod niej wylatuje kryształ który leci w kierunku z którego przyszłam.
- Shaten!- krzyczę i biegnę w jej stronę.

(Shaten?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony