poniedziałek, 2 listopada 2015

Od Skayres "Koniec Samotności" cz.1 (cd. Severus)

Hm... prawda o mnie? Odeszłam z mojej watahy, porzuciłam rodzinę... Ostatnio jednak rzadko zaprzątam sobie tym głowę. Cóż za różnica, jaka jest prawda, przecież dzięki niej nie zdobędę jedzenia. Tak, czy owak zgadzam się z tym, że gdybym miała wybierać pomiędzy śmiercią głodową, a skokiem do wodospadu nad którym właśnie stoję, to wodospad zakończyłby sprawę znacznie szybciej. A swoją drogą byłaby to piękna śmierć, nie? Rankiem, w blasku pierwszych promieni wschodzącego słońca, rzeka płynąca doliną wyrzuciłaby moje zwłoki na piaszczysty brzeg i gdyby nie to, że miałabym mokre futro i być może objadłyby mnie z lekka ryby to byłoby wspaniale. Ale dlaczego gdybam co by było, gdybym skoczyła? Właściwie lubię pytania typu "Co by było gdyby...?" Znacie je? Co by było gdybym nie uciekła z domu? Nie stałabym teraz tutaj i z burczącym brzuchem nie gdybałabym nad śmiercią. Co by było gdybym została w rodzinnej watasze? Pewnie objęłabym jakieś nudne stanowisko i prowadziła równie nudne, rutynowe życie. Wszystko sprowadza się do przeznaczenia. Osobiście w nie, nie wierzę, ale... Właśnie, to "ale" dość często zaważa na wielu sytuacjach. Na przykład zaważyło o tym, że jestem cholernie głodna i wyglądam jak siedem nieszczęść po przypadkowym sturlaniu się ze wzgórza - ileż potrafi zrujnować jeden, fałszywy krok, prawda?
Wędrówka stała się już częścią mojego życia. W ciągłej drodze jestem od kiedy skończyłam rok. Wcześniej starał się mieszkać tu i ówdzie, jednak życie w ciągłym ruchu zawsze mnie pociągało. W dzień nieustannie maszerowałam poznając nowe rośliny i zwierzęta, skacząc po chmurach z ptakami i ciesząc się każdą drobnostką. W nocy rozpalałam ognisko - tej umiejętności nauczyłam się, gdy w pewnym momencie wędrówki przebywałam w ludzkiej wiosce, gdzie wzięli mnie za psa - i wypatrywałam gwiazd, opowiadając moim towarzyszom różne niestworzone historie. Jednak po roku zaczęłam tęsknić za prawdziwym towarzystwem, jakim są moi pobratymcy - wilki. Ptaki i inne leśne zwierzęta, które spotykam, i które często przyłączają się do mnie na krótki czas wciąż się zmieniają i nie ma mowy, żeby nawiązać z nimi trwalszą więź, jaką jest przyjaźń. I choć pokochałam spanie pod gołym niebem i nieustanne wędrówki, to chciałabym czasem mieć do kogo otworzyć pysk.
Była już ciemna noc, a ja wciąż grzęzłam w śniegu i szłam przed siebie. W tak mroźny czas nie mogę zatrzymać się na postój byle gdzie. Wybrałam więc wygodną, naturalną kryjówkę, jaką tworzyło zakole potężnych korzeni, już od dawna przyprószonych śniegowym puchem. I właśnie gdy byłam w najlepsze zajęta przygotowywaniem się do snu znikąd pojawiło się tysiące małych światełek, unoszących się w przestworzy.
Chwilę zajęło mi wybicie sobie z myśli, że to mikroskopijne gwiazdy spadły na ziemię - to był rój świetlików. Zaśmiałam się i pacnęłam jednego łapą, a ten nie wiedząc co się dzieje odfrunął dalej, co wzbudziło we mnie jeszcze większą radość. Jejku, tu naprawdę jest przepięknie! Całkiem już rozbudzona opuściłam bezpieczne zakole i zaczęłam ganiać od drzewa, do drzewa śmiejąc się sama do siebie. Światełka wirowały wokół mnie, a ja nie przestawałam chichotać.
- Co robisz o tej porze na terenie Czarnego Królestwa? - jakiś głęboki, oschły i lekko znudzony głos zatrzymał mnie w połowie skoku radości pomiędzy jednym drzewem, a drugim, co w efekcie doprowadziło do styczności mojej głowy z twardą korą. Wciąż rozcierając guza dotarła co mnie oczywista rzecz. Obróciłam się w okamgnieniu i rzuciłam się na nieznajomego.
- Jezu, ty jesteś najprawdziwszym wilkiem!
- No co ty nie powiesz, a ja myślałem, że... - obcy wilk chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie przez przypadek wsadziłam mu łapę do oka, więc kontynuowałam dalej mój przypływ radości.
- Nawet nie wiesz jak długo was szukałam! - wykrzykiwałam, równocześnie próbują uciszyć i ignorować protesty nowo poznanego wilka. - Zawsze chciałam mieć przyjaciela! Zostaniemy przyjaciółmi? A może się uśmiechniesz? - próbowałam dwoma łapami rozciągnąć pysk wilka w szeroki uśmiech.

<cd. Severus>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nomida zaczarowane-szablony